Więc pierwszy raz od dawien dawna nie idę na rower, spacer itp.
No trudno.
Namalowałam jeszcze Dana R. w bardzo nietypowej wersji. To z koncertu - z kawałka “Sharks”. Ludzie mu rekinki rzucali i jednego założył ba głowę (opaska), a drugiego trzymał pod pachą. Te świecące okularki to nie wiem skąd wytrzasnął.
W każdym razie pierwszy raz malowałam coś w takich kolorach i z takim kontrastem. Trudne wyzwanie- lubię takie.
Muszę namalować jeszcze raz Kraków w odbiciu kałuży, bo sprzedał się ten obraz, a cholernie go lubiłam.
barbra1976
27 lipca 2025, 17:22Nie może lać paskudnie, to dar z nieba.
ggeisha
27 lipca 2025, 17:43Leje i leje… Poproszę o dar suchości.
barbra1976
27 lipca 2025, 17:58Gdyby tak można było wymianę zrobić...